Kiedy najpocieszniejszy polski skoczek wrócił z Igrzysk Olimpijskich, na lotnisku zamiast żony czekała na niego inna kobieta. Justyna Żyła – małżonka Piotra od 12 lat – emocjonalnie oświadczyła, że dzień Pytanie swoje szczególnie kieruje do kobiet otóż w pewnym sensie jestem w związku, ale włąśnie dotarło do mnie, że jednak to nie to. Wychodzę z założenia, że jak nie spróbuje to Jestem matka potrafię go wychować potrafię zadbac o siebie i potrafię wszystko tylko powoli czuje ze faktycznie jestem zetem bo tak psychicznie juz nie mogę. Mowilam żeby odszedł do kochanki zeby ulozyl sobie życie ze osobno bedzie nam lepiej ale on nie chce odejść. Nie kocham go a każdego nią musze odpierać jego slowny atak. Choć to ja jestem kochanką, czuję się tak samo zdradzona, jak ona by się czuła, gdyby o mnie wiedziała. Wiem już, że to nie jej wina, choć tak długo chciałam wierzyć w tę bajeczkę. A jak znajduję to nie mogę uwierzyć, że jeszcze nie odeszłaś.” – o Lucy „Bo to-to, to nie jest żadna subkultura, tylko normalna łobuzerka i prostactwo umysłowe.” – o subkulturze skinheadów „Cywilizacja odwraca się od ludzkości.” „Hmm… Ja nie jestem ani odpowiedni, ani odpowiedzialny.” – o sobie Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Cześć! Od 5lat jestem w związku w tym od roku po ślubie. Piszę tutaj bo już nie wiem co robić… Mamy córeczkę 8mc staraliśmy się o nią 9mc. Gdy zaszłam w ciążę mąż się zmienił. Zero wsparcia, gdy było spotkanie ze znajomymi, gdy byłam w ciąży nie pomagały prośby by skończyć imprezę bo źle się czuję. Po porodzie ciągle imprezy też nic nie dawały prośby i doszło już nawet do tego, że krzyczał, że mnie nienawidzi…Z córką nie potrafi sie nawet bawić, gdy sie nią zajmuje to bierze ją przed tv i tak wygląda u niego opieka nad nią. Już mam dość, wysiadam psychicznie przy nim. Nawet na seks ma ochotę tylko raz na dwa tygodnie mimo, że w łóżku nudy nie mamy. Coraz częściej myślę o rozwodzie, ale co wtedy? Wrócić do rodziców z podkulonym ogonem? Prace straciłam z dniem porodu i nie wyobrażam sobie dać małą do żłobka przecież nie przeżyje rozstania takiego z nią. Mieszkanie mamy od teściów, ale to co się dowiedziałam to mimo, że darowizna zrobiona po ślubie mi nic się nie należy mimo, że moje pieniądze tez szły na remont, a teraz moje macierzyńskie idzie cale na rachunki i raty za sprzęty domowe, ale prócz przelewów na męża konto nie mam innych paragonów itp więc jestem w dupie krótko mówiąc. Samochód mój tez się nie nadaje już do jazdy, a on swój kupił przed ślubem. Mąż dużo zarabia, ale na umowie ma najniższa krajowa więc nie mam co liczyć na jakieś porządne alimenty. I na dodatek nie mamy ostatnio zbytnio na jedzenie, ale oczywiście na swoje gadżety ma. Mi żeby dać na okulistę bo już ciężko nawet autem się jeździ to też mogę zapomnieć. Teraz wymyślił, że jego wypłatę dzielimy na pół i wszystko kupujemy na pół ostatnio to jest 700zl na 2tyg dla każdego i mimo to ciężko z tego odłożyć sobie na coś. Nie wierzę, że piszę tu wiadomość, ale to już chyba desperacja…😞 Są tu samotne mamy, które mogą powiedzieć jak sobie radzą Co zrobić, jeśli on lub ona mówi, że chce odejść? Walczyć, histeryzować, prosić, grozić czy zachować spokój i zgodzić się na rozstanie? Chyba nie ma takiej możliwości, żeby przygotować się na wszystko, co nas w życiu może spotkać, ale przynajmniej od strony teoretycznej (na podstawie doświadczeń terapeutów, ich klientów oraz naszych bliskich, być może również własnych doświadczeń) nie dajmy się zaskoczyć! ;) Jak to profesor Stachowski na studiach mawiał: Każda sytuacja jest „w możności”, czyli potencjalnie możliwa. Każda. Nawet ta. Mit: Jeśli mąż lub żona chce odejść, nie pozwól na to i walcz Któregoś ranka zadzwoniła do mnie żona mojego znajomego. – Nie wiem, co robić ani do kogo zwrócić – Vickie była wyraźnie wzburzona. – Dlaczego? Co się stało? – spytałem. – Dwa dni temu Gerard powiedział, że zakochał się w innej i chce rozwodu – wyjaśniła, walcząc ze łzami. – Od tego czasu nie mogę jeść ani spać. Ciągle płaczę. Biorę valium i jestem lekko oszołomiona. Nie wiem, co robić. Vickie powiedziała mi również, że jej mąż ma romans od dziesięciu miesięcy miesięcy zamierza ożenić się z tą kobietą, kiedy tylko dostanie rozwód. Udzieliłem Vickie rady, z której – byłem przekonany- nie skorzysta. – Pozwól na to, by Gerard zamieszkał z tą kobietą – powiedziałem. – Niech zostanie z nią co najmniej trzy miesiące. O ile to możliwe, nie kontaktuj się z nim w tym czasie, ale widuj innych mężczyzn. Po upływie trzech miesięcy spotkajcie się z Gerardem na kolacji. Wtedy będziesz mogła sprawdzić, czy wciąż jest tak zakochany w tamtej. Wytłumaczyłem jej, że pozwolenie kochankom na stały i niczym nieograniczony kontakt sprawi, że ich romans znacznie przygaśnie (zob. Mit 2). Najlepszy sposób na to, żeby kogoś poznać, to zamieszkać z nim kilka miesięcy. Jest to również najlepsza metoda na pozbycie się złudzeń. Tak jak się spodziewałem, Vickie nie posłuchała mojej rady. Wszczęła za to tytaniczna walkę: histeryzowała, prosiła, błagała, a nawet groziła samobójstwem. W oczach męża czyniło ją to coraz mniej atrakcyjną, szczególnie w porównaniu z kochanką, która zachowywała spokój, okazując jednocześnie szczerą troskę z powodu zaistniałej sytuacji. Vickie przypuściła więc kolejny atak na nią, czym (jak stwierdził Gerald) jeszcze bardziej się ośmieszyła. Ostatecznie przegrała. Stawiając mężowi kolejne przeszkody, umniejszała własną wartość, gdy tymczasem on coraz bardziej doceniał nową miłość. Dla kontrastu, moja koleżanka zupełnie inaczej poradziła sobie z identycznym przypadkiem. Kiedy mąż Elizabeth wyznał, że śmiertelnie zakochał się w innej i poprosił o rozwód, usłyszał tylko: – Będzie mi ciebie brakowało! Elizabeth powiedziała to spokojnie, bez gniewu, za to z uczuciem. Jej mąż zrozumiał swój błąd i skapitulował. Prośby, błagania oraz groźby pojawiły się ze strony kochanki, kiedy dowiedziała się o zmianie jego uczuć. Znam kilka historii, kiedy to cierpliwość i wyrozumiałość małżonka powstrzymały zakochanego po uszy partnera od zerwania związku. Moim zdaniem jednak były to pyrrusowe zwycięstwa. W jednej z takich sytuacji, kiedy zwykła taktyka zawiodła (mianowicie żony nie wzruszyły groźby i prośby męża), Harvery urządził strajk głodowy. Lancy poddała się wreszcie po czterech dniach. Zerwała swój romans i od tej chwili żyła długo i nieszczęśliwie w ustawicznym lęku przed szantażem. Rozpad małżeństwa jest niemal zawsze poważnym problemem, łatwo więc zrozumieć, dlaczego ludzie tak się przed tym bronią. Pół chleba jest lepsze niż nic, ale czy jedna kromka, a czasem ledwie garść okruchów wystarczają, żeby zaspokoić głód emocjonalny? Cóż to za związek, jeśli jeden z partnerów naprawdę chce odejść, a pozostaje wyłącznie z litości, strachu, dla pieniędzy lub z poczucia winy? (…) Jeśli twój partner postanowił odejść, nie ma sensu poniżać się i błagać o pozostanie. Jeśli jednak sprawy nie zaszły za daleko, macie szansę, warto ratować związek. Lazarus, A. A. (2002). Mity na temat małżeństwa. SWP: Gdańsk Teoria, czyli jak być powinno. Ale czy łatwo jest zareagować tak spokojnie i rozsądnie na informację o zmianie uczuć swojego partnera/swojej partnerki? Jakie cechy trzeba w sobie mieć (albo zdobyć), aby stanąć na wysokości tego zadania? Poczucie własnej wartości? Cierpliwość? Konsekwencja? A może coś jeszcze? Zawsze, zawsze można zacząć od nowa lub chociażby zachować klasę. Więcej opanowania i spokoju. Mam na imię Monika, o nowennie dowiedziałam się z internetu kiedy moje małżeństwo wisiało na włosku. Jestem mężatką od 6 lat, mamy dwoje dzieci. Mąż mnie zdradził z koleżanką z pracy, powiedział że mbie już nie kocha, a z Nią jest szczęśliwy. Próbowałam z Nim rozmawiać, prosiłam, błagałam żeby zakończył ten romans. Mąż dał Nam szansę,ale to było kłamstwo, tylko dla mnie była taka wersja, ja w to wierzyłam a mąż nadal brnął w ten romans a mnie kłamał w oczy. Wierzyłam Mu bo mimo tego ciągle Go kocham. Ale mąż ciągle się ode mnie oddalał, wreszcie wyszło po ok pół roku,że nadal jest z kochanką,że to ją kocha a ze mną jest ze względu na dzieci. Wtedy ciągle szukałam informacji jak naprawić małżeństwo, zaczęłam się bardzo dużo modlić i przy szukaniu tych informacji natknęłam się na nowennę. Najpierw poczytałam ale szybko stwierdziłam,że to nie dla mnie. Później po jakimś czasie stwierdziłam,że to ostatnia rzecz jaką mogę zrobić. Wtedy czytając świadectwa natknęłam się na swiadectwo pani Małgorzaty, która dzięki nowennie uratowała swoje małżeństwo. Zaczęłam odmawiać nowennę w intencji nawrócenia i przemiany wewnętrznej mojego męża i Jego kochanki. Było ciężko, porwał mi się różaniec, obrazek Matki Bożej przed którym sie modliłam odwrócił się do góry nogami. Ja się modliłam,a w tym czasie Mój mąż robił wszystko żeby odejść z domu i związać się z kochanką. Nawet powiedział jej,że chce ją z jej dziećmi,a Nasze chciał zostawić. Ciągle z Nią pisał, prawie nie rozstawał się z telefonem. Dzień przed niedzielą palmową odezwała się do mnie kochanka męża z prośbą o rozmowę. Nie chciałam tego,ale jakoś tak sprawy sie potoczyły, że rozmawiałyśmy później się spotkałyśmy i długo ze sobą rozmawiałyśmy. Następnego dnia zaprosiłam ją do Naszego domu i odbyła się konfrontacja z Moim mężem. Kochanka Go zostawiła,a ja kazałam się wy prowadzić Mojemu mężowi z domu. Mąż bardzo przeżył rozstanie z kochanką, ciągle mnie nękał smsami ,żebym Mu wytłumaczyła po co to wszystko było, że On stracił wszystko, że nie ma po co żyć. Poza domem wytrzymał 1 dzień, kiedy wrócił do więcej swoich rzeczy do domu rozmawialiśmy. Po tym co usłyszał postanowił zostać w domu. Wiedziałam,że nie wytrzyma i będzie nękał kochankę,żeby do Niego wróciła. I jak się okazało miałam rację. Matka Boska mnie wysłuchała ta kobieta zostawiła Mojego męża, wpadła w depresję. Nie cieszę się z tego,żal mi jej ale ciągle kontaktuje się z Moim mężem, nadal rozmawiają jakby nic się nie stało. Wiem,że to zasługa Matki Bożej,że ona zostawiła Mojego męża. Teraz zły miesza znowu w Naszym życiu, mąż znowu zastanawia się nad odejściem. Ja zaczęłam odnawiać 2 nowennę tym razem o naprawę i uratowanie małżeństwa. Dojrzałam przez tą sytuację, wszystko zawierzyłam Bogu i Matce Bożej, ja już po ludzku nic nie mogę zrobić. Dziękuję Bogu,bo przez ten romans Bóg zdjął mi klapki z oczu, że w Moim małżeństwie działo się bardzo źle,zrozumiałam swoje błędy, bardzo się zmieniłam przez ostatni rok. Jestem spokojniejsza, po ludzku się boję, ale wierzę, że wszystko bedzie dobrze niezależnie od tego jak moje życie i małżeństwo się potoczy. Módlcie się, bo Matka Boża nie zostawi Was samych, nawet jeśli wszystko się wali zawierzcie wszystko Bogu. Wybaczyłam mężowi i Jego kochance, nie mam żalu i nikomu źle nie życzę. To, czego kochankowie wymagają od siebie, łatwo jest ustalić. Czy para umawia się na wymianę erotycznych wiadomości, a może na seks w samochodzie lub weekendowe wyjazdy za miasto. Relacja z osobą zajętą daje gwarancję, że nie będzie to poważny związek. A tych często obawiają się singielki i single. – Wiem, że gdyby nie ja, to byłaby inna – mówi Martyna. Ma 33 lata, pracuje przy organizacji wystaw w instytucjach kultury w stolicy. W buty „trzeciej” w związku weszła przypadkiem. Domówka u znajomej, powiedziała, że się już zbiera, nagle pojawił się on i zaproponował, że ją odwiezie. Nie miała daleko, ale było wietrznie i padał deszcz. Zgodziła się. Umówili się na kawę, potem na lunch. Po kilku spotkaniach wylądowali w jej łóżku. – Facet idealny. Przystojny, inteligentny, typ uroczego introwertyka ze świetnym poczuciem humoru – wspomina. – Nie mówił zbyt wiele o sobie. Nie narzucał się, nie przychodził na randki z bukietem kwiatów i w eleganckiej koszuli. Ten luz mi się podobał. Zakochałam się. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2021-07-29 21:24:52 Smutek29 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-29 Posty: 4 Temat: Jestem kochanką 12 lat. PomocyWitam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznie 2 Odpowiedź przez Salomonka 2021-07-29 21:33:41 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-07-29 21:34:32) Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Smutek29 napisał/a:Witam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznieJesteś kochanką 12 lat i jego dzieci mają lat... 12 i 10? Nie obraź się, ale czy ty na głowę upadłaś? Facet teraz ma dzieci, a potem będzie miał wnuki a ciebie wpędzi w lata i wiek gdzie nie będziesz mogła sobie łatwo ułożyć życia z nikim, rozumiesz to? Myślisz, że będziesz mieć swoje życie do przeżycia jeszcze raz? Że wróci twoja młodość, radość, zdrowie? Nie!! Nie wróci, tracisz to bezpowrotnie, każdego dnia. Nie za wysoka cena za bycie kochanką zwykłego oszusta? O matko z corką... Co za wysyp kochanek na forum. 3 Odpowiedź przez Wielokropek 2021-07-29 21:34:39 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,016 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Proponuję nie karmić. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 4 Odpowiedź przez Salomonka 2021-07-29 21:36:44 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Wielokropek napisał/a:Proponuję nie karmić. Właśnie Tylko ja już taka karmiąca czasem jestem, aż mi się to potem czkawką odbija. 5 Odpowiedź przez aniuu1 2021-07-29 21:43:15 aniuu1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-01-17 Posty: 2,077 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy "Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie."Myślisz, że to docenia? Marnujesz swoje życie. Everyone you meet is fighting a battle you know nothing about. Be kind. Always. 6 Odpowiedź przez farmama 2021-07-29 21:59:27 farmama Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-01-03 Posty: 39 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyTo ile Ty masz lat, skoro on jest 30 lat starszy, ma dzieci 10,12 lat i jesteście razem od 12 lat? No chyba że 12 lat w tytule, to Twój wiek, a on ma 42 lata. Wtedy wszystko się zgadza. Bardzo się nudzisz w wakacje przed komputerem? 7 Odpowiedź przez Smutek29 2021-07-29 22:07:14 Smutek29 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-29 Posty: 4 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyMam 29 lat o uważam że niekoniecznie trzeba mnie obrażać. Szukam porady a nie krytyki. 8 Odpowiedź przez Salomonka 2021-07-29 22:13:44 Salomonka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-10 Posty: 3,926 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Smutek29 napisał/a:Mam 29 lat o uważam że niekoniecznie trzeba mnie obrażać. Szukam porady a nie 29 lat, od 12 lat jesteś kochanką... To miałaś 17 lat? ... Dziewczyno... Zlituj się nad sobą. Jeśli to prawda co piszesz, to masz do czynienia ze zwykłym ... ja nawet nie wiem jak mam go nazwać, a ty życie za niego chcesz oddawać? Wiesz, że powinnaś się leczyć? 9 Odpowiedź przez Gary 2021-07-29 23:08:16 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy 1. Nie zrywać romansu... 2. Szukać miłości i swojej drogi życia. Ktoś może powiedzieć, że trzeba to przerwać, czyli punkt 1. nie jest dobrą radą. Może... ale po co się szarpać, cierpieć z powodu utraty -- romans sam umrze jak zrealizujesz punkt 2. Powinnaś była zacząć realizować punkt 2. jakiś czas temu... rok temu, trzy lata temu, albo parę lat temu. Oby te moje słowa nie były aktualne za kilka lat, bo teraz nic nie robisz. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 10 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-07-30 00:35:30 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Ciekawe, skąd biorą się dzieci, skoro on z żoną nie sypia, a jednak urodziło się już w trakcie trwania romansu Poza tym gość ma prawie 60tke? To żonę też musi mieć przynajmniej 10 lat młodszą od siebie. Ciebie też wymieni na młodszy model, daj mu tylko jeszcze z 10 lat romansu Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 11 Odpowiedź przez biankax99 2021-07-30 07:07:56 biankax99 Szamanka Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-08-23 Posty: 288 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyNie ma najmniejszych szans na to, że nie uprawia seksu z żoną i że ogólnie nie żyje z nią normalnie. Dzieci to pretekst. Można się rozstać z żoną i mieć normalny kontakt z dziećmi. Facet NIGDY nie zostawi żony dla Ciebie i pora się z tym pogodzić. Zawsze będziesz czekać. 12 Odpowiedź przez Marata 2021-07-30 07:26:02 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Smutek29 napisał/a:Witam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznieOd 12 lat jesteś jego kochanką. Od tamtej pory nie uprawia koleś seksu z żoną, to skąd ten 10-cio latek?Matematyka mi się nie żona, która jest zdradzana, ale nie rozwiedzie się z mężem a jedynie utrudnia Wam spotkania. Strasznie wyrozumiała babka. Też bym taką chciała mieć. 13 Odpowiedź przez Pipolinka87 2021-07-30 09:35:09 Pipolinka87 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-01-13 Posty: 384 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyJak dzieci podrosna czyli osiągną wiek dorosły to on będzie po 70. Albo szuka sobie opiekunki na stare lata albo chce z Tobą ciągnąc ten romans" az po grób" 14 Odpowiedź przez jakról 2021-07-30 11:21:32 jakról Net-facet Nieaktywny Zawód: Władca świata i okolic Zarejestrowany: 2016-10-16 Posty: 123 Wiek: dwudziestypierwszy mamy, kotku Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Marata napisał/a:Smutek29 napisał/a:Witam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznieOd 12 lat jesteś jego kochanką. Od tamtej pory nie uprawia koleś seksu z żoną, to skąd ten 10-cio latek?Matematyka mi się nie żona, która jest zdradzana, ale nie rozwiedzie się z mężem a jedynie utrudnia Wam spotkania. Strasznie wyrozumiała babka. Też bym taką chciała tam, pewnie babka nie chce dzielić majatku itp. Wbrew pozorom to czeste. 15 Odpowiedź przez Dayzee 2021-07-30 12:43:56 Ostatnio edytowany przez Dayzee (2021-07-30 12:44:14) Dayzee Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-18 Posty: 218 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Ty - 29, facet 59 i w wieku 47 lat miał 1 dziecko? Jak następnym razem będziesz zmyślać, to policz to sobie, żeby jakoś sensownie ta historia wypadła. Make yourself priority! 16 Odpowiedź przez Lady Loka 2021-07-30 12:54:41 Lady Loka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,031 Wiek: w sam raz. Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Dayzee napisał/a:Ty - 29, facet 59 i w wieku 47 lat miał 1 dziecko? Jak następnym razem będziesz zmyślać, to policz to sobie, żeby jakoś sensownie ta historia wlasciwie czemu w wieku 47 lat facet nie moze miec pierwszego dziecka? Jak tylko chce? Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 17 Odpowiedź przez Bbaselle 2021-07-30 13:41:00 Bbaselle Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2020-09-15 Posty: 552 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyCzekaj dalej może pewnego dnia po kolejnych 12 latach jak on będzie przy 80-siatce w końcu mu się odmieni 18 Odpowiedź przez Dayzee 2021-07-30 14:09:18 Dayzee Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-18 Posty: 218 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Lady Loka napisał/a:Dayzee napisał/a:Ty - 29, facet 59 i w wieku 47 lat miał 1 dziecko? Jak następnym razem będziesz zmyślać, to policz to sobie, żeby jakoś sensownie ta historia wlasciwie czemu w wieku 47 lat facet nie moze miec pierwszego dziecka? Jak tylko chce?Niby może. Ale czy wtedy bawi się w 17sto letnie kochanki? A żonę pod przymusem poślubiał? Jakoś grubymi nićmi to szyte. Tak grubymi, że aż zęby bolą. Proponuję nie karmić trolla, to temat sam zdechnie. Make yourself priority! 19 Odpowiedź przez zrzutekranu 2021-07-30 14:12:20 zrzutekranu Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-02 Posty: 416 Wiek: 30 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyObligatoryjne - a czego się spodziewałaś? Jak chcesz seksu to bycie kochanką może i fajna chcesz by odszedł od żony to ehehehe powodzenia. Kurde, historia stara jak świat, kto by pomyślał jak to będzie wyglądać. 20 Odpowiedź przez doboszka 2021-07-31 17:20:50 doboszka Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-07-31 Posty: 16 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyEh, młoda dama szuka porady, a tu śmichy-chichy i lekcja rady nie dam, bo "z kim sobie pościelisz...", ale coś mi się przypomniało: w Japonii bywa, że żony wysyłają kochankom mężów kwiaty albo słodycze w podziękowaniu za zadowolenie partnerów. Co za kultura, u nas to od żony można dostać wędzoną makrelą albo mopem. 21 Odpowiedź przez Joohana 2021-08-01 00:13:45 Joohana Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-01-01 Posty: 228 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyStary wyga dorwał małolatę i świat jej w głowie zawirował. Takie romanse też się zdarzają, ale zazwyczaj małolaty dorastają i gonią dziada na cztery wiatry. Ale tu chyba jest problem, który rozwiąże tylko specjalista, bo dziewczyna nie potrafi uwolnić się od niego. Nie jest wcale taką rzadkością, że młodziutka dziewczyna zakochuje się w starszym mężczyźnie, ale raczej nie brnie w związek, który w ogóle nie rokuje. Szkoda mi Ciebie dziewczyno, bo nawet nie wiesz, że jesteś ofiarą. 22 Odpowiedź przez Ania2019 2021-08-01 09:05:26 Ania2019 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2021-05-11 Posty: 329 Odp: Jestem kochanką 12 lat. PomocyDokładnie. On żona dzieci... a Ty czekasz z boku i tracisz piękne lata zdaniem on Cię skrzywdził bardzo i uzależnił od siebie, zadbaj o siebie, zakończ to. 23 Odpowiedź przez EwkMarchewka0102 2022-02-01 07:17:55 EwkMarchewka0102 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-01-25 Posty: 56 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Smutek29 napisał/a:Witam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznieZerwac ! Nie rozbijaj rodziny! 24 Odpowiedź przez Iris245 2022-02-02 01:50:55 Ostatnio edytowany przez Iris245 (2022-02-02 02:11:37) Iris245 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2022-01-30 Posty: 7 Odp: Jestem kochanką 12 lat. Pomocy Smutek29 napisał/a:Witam serdecznie, jestem na tym portalu, ponieważ szukam kogoś kto był w podobnej sytuacji do tej, którą za chwilę opiszę, lub też może ktoś będzie potrafił powiedzieć coś sensownego. Jestem dziewczyną, która od wielu lat spotyka się, z żonatym mężczyzną, fakt jest taki, że jest on ode mnie starszy o 30 lat, ma dzieci. Twierdzi, że kocha mnie całym sercem, ale potrzebuje jeszcze czasu, żeby dzieci podrosły, gdyż mają 10 i 12 lat. Nie chce ich zostawiać, bo bardzo je kocha. Twierdzi również, że z żoną nie sypia i że łącza go z Nią tylko dzieci. Ja jestem wierna temu człowiekowi, z Nikim się nie spotykam a oddalabym za Niego życie. Nie jest On osobą zamożna i niestety Jego żona od 3 lat wie o Naszym romansie, zaczęły się większe kontrole, śledzenie Jego i mnie, żeby tylko utrudnić Nam spotykanie, przez to mamy coraz mniej czasu dla siebie. Wiem, że źle to wygląda z perspektywy osób, które to czytają, ale niestety to nie jest moja wina, że go pokochałam. Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, ale nie potrafię tak zwyczajnie odejść. Proszę mnie nie obrażać i nie krytykować, każdy człowiek ma coś za uszami. Jeśli jest tu ktoś kto potrafi coś doradzić to bardzo proszę. Pozdrawiam serdecznieNie znam Cię, ale mam ochotę Cię przytulić. Miłość bywa w takich przypadkach pułapką i bardzo ważne, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Twoja miłość do siebie pozwala Ci na trwanie w tak poniżającym dla Ciebie układzie. Gdy mężczyzna kocha naprawdę, jest gotów się rozwieść, a dzieci po prostu odwiedzać biorąc jednocześnie za nie odpowiedzialność, a przy tym uczciwie dokonując decyzji zgodnie z deklaracjami. Rozwody z różnych powodów zdarzają się codziennie, także w małżeństwach dzietnych. I choć wymagają odwagi, bo wiąże się to z różnymi reakcjami ze strony ludzi i swego rodzaju bałaganem konsekwencji, być może rodzajem wyrzutów sumienia, najważniejsze, że sytuacja reguluje się wówczas do takiej, w której nikt nie jest oszukiwany. W przeciwnym razie cała trójka kochana psychologowie specjalizujący się w pomocy kochankom. Mogę ci polecić znalezienie kilku na Youtubie. Też byłam zakochana w żonatym, ponad 30 lat starszym mężczyźnie. Mimo wielu adoratorów nigdy nie miałam chłopaka chcąc znaleźć osobę podobną mentalnie, a on pasował do mnie w sprawach, w których z nikim wcześniej się nie rozumiałam, co spostrzegłam jeszcze przed jego zalotami jako, że znaliśmy się od czterech lat i mimo różnicy wieku mieliśmy wspólnych znajomych. Moje dziewictwo było czymś na rodzaj skutecznego hamulca, który mnie przed tą relacją powstrzymywał mimo, że było to niesłychanie trudne, bo jeszcze nigdy nie czułam takiej chemii z mężczyzną. Skończyło się mnóstwie rozmów, miłosnych listach, spotkaniach w kawiarniach, licznych kłótniach o jego ignorancję wobec wszystkiego poza własnymi zachciankami i na jednym pocałunku, który był dla mnie pełen smutku, bo wiedziałam, że dostaję tylko resztki ze stołu, a on nawet nie myślał o rozwodzie. Nie wiem, co tak naprawdę was łączy, jaką osobą jest mężczyzna, o którym mówisz i jak wygląda wasza relacja oraz jak to możliwe, że żona znając prawdę sama nie żąda rozwodu, ale pewne jest to, że najwyższy czas rozstrzygnąć tą sytuację i postawić na siebie, nawet jeśli to oznacza rozstanie, bowiem masz moja droga pełne prawo do tego, by kochano tylko Ciebie i by być z Tobą jako pełnoprawną partnerką. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

jestem kochanką jak odejść